Elżbieta Kursa-Leder | Historia sukcesu

Urodziłam się w Puławach a wychowałam w Dęblinie w województwie lubelskim. Okres przedszkola, szkoły podstawowej i liceum to czas, w którym już wyznaczałam sobie cele. Z wykształcenia jestem politologiem. Kiedy wybierałam kierunek studiów był to czas wejścia Polski do Unii Europejskiej. Mam cudowne wspomnienia z tamtych lat. Jedna z moich koleżanek ze studiów zaproponowała mi wakacyjny wyjazd do USA do pracy w drukarni. Tam pierwszy raz usłyszałam o Mary Kay. Podczas tamtego wyjazdu poznałam Łukasza, dziś mojego męża. ​

Możliwości współpracy z Mary Kay przedstawiła mi moja była szefowa. Jednak nie traktowałam poważnie tej propozycji. Raczej myślałam, że podpiszę umowę po to tylko, by używać produktów z upustem i ewentualnie pokażę kosmetyki rodzinie.

Pierwsze spotkanie zrobiłam dla siostry podczas wspólnych warsztatów kosmetycznych prowadzonych przez moją Dyrektor. Bardzo mi się spodobało to, że od samego początku wspierano mnie w tym biznesie.

Na początku myślałam tylko o stosowaniu produktów Mary Kay. Z czasem to się zmieniło. Zaczęłam korzystać ze wszystkich szkoleń, mój pierwszy zarobek ze sprzedaży kosmetyków też mnie motywował do dalszego działania. Wielu ludzi wspierało mnie i wpłynęło na zmianę decyzji, abym jednak rozwijała swój biznes. Są nimi Basia, która pokazała mi możliwości, moja Dyrektor Ewa oraz moja rodzina.​​​​
 
Zdecydowałam się na realizację programu Dyrektor w Przygotowaniu ponieważ chciałam pracować tylko w Mary Kay. Chciałam zostawić pracę w korporacji i potrzebowałam bezpieczeństwa finansowego. Wiedziałam, że wtedy wypracuję większe pieniądze i będę miała nowe możliwości rozwoju.
Elżbieta Kursa Leder

Każdy awans wiązał się z innym etapem...

Kiedy wypracowałam status Niezależnej Dyrektor otworzyło to przede mną nowe możliwości, potem miałam już swoją pierwszą Dyrektor; pierwszy firmowy samochód, pierwsza podróż firmowa, nagrody, wyróżnienia. Tego jest tak wiele, bo to już 10 lat współpracy z firmą. Dzięki temu mam bardzo kolorowe życie i nie wiem, co to monotonia, bo każdy dzień jest inny i jest nowym etapem mojej pracy. 

Nigdy nie rezygnuję, moje drugie imię to „wytrwałość”. Jestem kobietą wielu porażek i wielu sukcesów. Porażkę zawsze traktuję jako lekcję, która pozwala mi wypracowywać w sobie odwagę i znaleźć się w miejscu, w którym chcę być. Jeśli chcę coś osiągnąć, muszę pokonać strach. Jestem na 100% zaangażowana w to, co robię. Dzięki swojej pracy jestem bardziej asertywna, nauczyłam się zarządzać czasem i pieniędzmi, a każdy problem traktuję jako wyzwanie. Mój biznes to moja pasja, która powoduje, że jestem lepszą osobą. Kiedy realizuję pasję i zarabiam przy tym pieniądze, to jestem podwójnie szczęśliwa. Jednak jeszcze większą radość sprawia mi obserwowanie, jak dzięki mojej pracy inni zyskują wiarę w siebie. W moim życiu ważne są 3 priorytety „wiara, rodzina a na trzecim miejscu kariera”.

Ludzie często nie sięgają po to, o czym marzą, bo boją się wyjść ze strefy komfortu. Nie podnoszą się po porażce. Nie spotkałam człowieka sukcesu, który by nie zaliczył klęski. Żeby z marzenia uczynić cel do zrealizowania, trzeba uznać wyzwania życia jako coś naturalnego. Mój cel jest moim pragnieniem, to dzięki temu codziennie wstaję z łóżka. W biznesie mam wspaniałą osobę koło siebie – Ewę, mentora, Krajową Dyrektor Sprzedaży Mary Kay, za którą idę, słucham jej rad.

Cały czas w siebie inwestuję, a wszystko po to, by jeszcze lepiej prowadzić swój Zespół Konsultantek, umożliwiać im jeszcze większy rozwój i osiągnąć kolejny z życiowych celów: pozycję Krajowej Dyrektor Sprzedaży Mary Kay. To od ludzi mam najwięcej energii. Cieszę się, widząc zmiany, które pomagam zainicjować w życiu innych kobiet. Kosmetyk jest „mostem”, który prowadzi mnie do kobiet.