Urodziłam się w Katowicach razem z bratem bliźniakiem Jackiem. Byliśmy jak bajkowe postacie, Jacek i Agatka. Rodzice wychowali nas w domu radosnym i pełnym ludzi, w wielkim poszanowaniu drugiego człowieka, rodziny, wiary, czasu, pracy i pieniędzy. I w wielkiej pokorze. Jestem im za to bardzo wdzięczna!​

Zawsze interesowałam się sztuką, skończyłam Reklamę Handlową i zaczęłam projektować wizytówki, banery, reklamy, itp. Od najmłodszych lat projektowałam też i sprzedawałam biżuterię, czapki, ubrania, torebki a nawet buty. W wieku 20 lat wyszłam za mąż (w 2017 roku będziemy obchodzili 30. rocznicę ślubu!) i zostałam mamą. W 1990 roku z mamą założyłam swój pierwszy „interes” - Studio Urody – na trzystu metrach kwadratowych, z 15-osobową załogą.

W 2003 roku osiągnęłam już wszystko, co sobie zaplanowałam: miałam cudowną rodzinę – męża Adama, syna Piotrka i córkę Zuzannę; dobrze prosperujący biznes… Co dalej? I wtedy, do mojego salonu - jak burza superenergii - wtargnęła Ewa Knotz-Biernacka. Zakochałam się najpierw w niej, energicznej, młodej i pięknej kobiecie, a potem w kosmetykach Mary Kay​​​​
 
Pierwszy rok pracowałyśmy jak we mgle... Pamiętam tamte czasy: Starter bez Satynowych Dłoni, podkłady tylko najjaśniejsze, zamówienia faksem, czasami tygodniowe oczekiwanie na paczkę a dwutygodniowe na Starter. Ale przetrwałyśmy! ​

Od pierwszego kwartału w Mary Kay byłam Konsultantką Gwiazdą 49 razy! Na pierwszym Seminarium znalazłam się na Dworze Sprzedaży dla Konsultantek. Pierścionek wręczała mi sama Anne Newbury, nasza Dyrektor Krajowa ze Stanów Zjednoczonych! W mojej szkatule mam trzy pszczoły i dziesięć pierścionków z diamentami. Firma Mary Kay to nie tylko nagrody, to też wyzwania.

W 2004 roku weszłam w program DWK [Dyrektor w Kwalifikacji – obecnie Dyrektor w Przygotowaniu – DWP], bo dokładnie przeczytałam Broszurę Seminaryjną i zobaczyłam, że można odnosić dodatkowe korzyści z budowania Zespołu. 1 marca 2005 zostałam Niezależną Dyrektor Mary Kay.

Sprzedałam Salon Urody i od września 2005 roku biznesowo związałam się tylko z Mary Kay! Nie było łatwo zacząć pracę w domu. Uczyłam od innych Dyrektor, korzystałam ze wszystkich szkoleń udostępnianych przez Firmę (w ciągu 13 lat nie opuściłam żadnego szkolenia dla Dyrektor, Konferencji i Seminarium). Dzięki temu, że zapraszałam do współpracy wiele kobiet, szybko zostałam Starszą Dyrektor. I nagle - w roku 2011 - trach! Po kolei moje młodsze Dyrektor zaczęły „spadać”. Wyciągnęłam wnioski, podniosłam koronę, wytrzepałam kolana i poszłam dalej. Teraz widzę, że to była dla mnie Wielka Lekcja.

Wiedziałam jedno: znajdę liderki! Trwało to prawie 5 lat, ale teraz mam Zespół Marzeń: moją Grupę Baby Jagi! Cudowne, mądre Kobiety. Zastanawiam się czasem, jak Mary Kay zmieniła moje życie. Diametralnie! Codziennie budzę się z uśmiechem na ustach, a koło mnie jest mój uroczy mąż z pyszną kawą. Każdy dzień jest inny, a na mojej drodze pojawiają się cudowni ludzie, wspaniałe kobiety i niesamowite miejsca. Mary Kay to nie tylko sprzedaż szminek. My zmieniamy swoje życie i życie innych ludzi. Pokazujemy im, że marzenia się spełniają. Warto marzyć!

Małgorzata Filar