Sytuacja w domu rodzinnym Asi była na tyle trudna, że sama podjęła decyzję o przeniesieniu się do domu dziecka. Od samego początku bardzo jej zależało na nauce, miała świetne wyniki niemal z każdego przedmiotu. Na początku uczyła się w klasie chemicznej. Była zamknięta w sobie, a na warsztatach prowadzonych przez Monikę Krzyżanowską, Prezes Fundacji One Day, rzadko się udzielała, jednak z czasem zaczęło się to zmieniać. Asia wykazywała się pracowitością, pomysłowością, ale także niezwykłą motywacją, by wspierać innych. Dzięki niej, kilka innych osób z domu dziecka z sukcesem zdało maturę.
Wkrótce okazało się, że Asia ma wiele talentów, a przekazywane jej kolejne zadania wykonuje praktycznie bezbłędnie. Zapisała się do zespołu mażoretek oraz zaczęła prowadzić grupę dla usamodzielniającej się młodzieży na Facebooku. Po testach Gallupa (diagnozowania talentów) przeprowadzonych przez Fundację, okazało się, że zamiast w chemii i matematyce, Asia lepiej się sprawdza w przedmiotach humanistycznych. Dlatego też jako kierunek studiów wybrała psychologię. Po długim okresie przygotowań, dostała się! W nagrodę za jej ciężką pracę i wytrwałość Fundacja One Day postanowiła pomóc jej sfinansować studia. Teraz Mary Kay, dzięki kampanii „Dłonie pełne dobra” dokłada swoją cegiełkę do tego projektu!
Od urodzenia miał poważną wadę ciała – nie mógł się poruszać. Lekarze nie dawali mu szansy na to, że kiedykolwiek będzie chodzić, bliscy – że może żyć w rodzinie. Trafiłem więc do domu dziecka. Przez wiele lat był skazany na wózek inwalidzki. Nie wierzył, że coś może się zmienić. Pewnego dnia do domu dziecka w którym przebywał trafiła Monika Krzyżanowska z Fundacji One Day. Monika namówiła Kamila do wzięcia udziału w Wigilii One Day i uzupełnienia „tabelki marzeń”. Kamil poprosił wtedy o ciężarki i…dostał je! Zaczął ćwiczyć, ruszać się, widoczne były pierwsze postępy w mojej koordynacji ruchu. Później, przed każdą następną Wigilią, do tabelki marzeń wpisywał kolejne narzędzia do ćwiczeń – jego pragnieniem było skompletowanie całej siłowni! To niesamowite, ale ta siłownia dawała mu tyle radości i motywacji, że wkrótce stała się całym jego życiem. Po pięciu latach od pierwszej Wigilii, na kolejny event Kamil mógł już przyjść osobiście i sam wejść na scenę, by publicznie podziękować. Dzięki siłowni zmieniło się całe jego życie! Dziś to Kamil namawia do aktywności fizycznej inne dzieciaki i na własnym przykładzie udowadnia, jak wiele zależy od naszej postawy, od tego, czy po prostu my sami, dajemy sobie szansę. Dziś z niepełnosprawnego chłopaka stał się… trenerem personalnym!